Dobrze, że jesteś By Gabriela Gargaś

Pierwsza połowa książki świetna, nie mogłam się od niej oderwać. Czytałam z zapartym tchem i łzami w oczach. Mniej więcej od 150 strony coś się popsuło, a książka straciła swoją magię 🙄 a szkoda,bo zapowiadała się niesamowicie dobrze. Gabriela Gargaś Dla Borysa najważniejsza jest praca, święta mogłyby dla niego nie istnieć. Na ten czas szuka pomocy do pracy i tak trafia na Zoję, która jest jego totalnym przeciwieństwem. Żadne z nich się nie spodziewa, że koniec końców stworzą parę. Jednak po pewnym czasie zgodnie stwierdzają, że to nie to i się rozstają. Obiecują jednak sobie spotkanie za jakiś czas. Tyle, że Borys na nie dociera…

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki i kompletnie się nie spodziewałam, że okaże się takie dobre. Ta książka to z pewnością coś innego. Nie podejrzewałam, że Autorka pokieruje fabułą tak, a nie inaczej. W dodatku ukazała tutaj problem bezdomności. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z głównych wątków.

Bardzo polubiłam się z bohaterami, nawet z takim zgorzkniałym Borysem, który wyznaje pracocholiczne wartości. Zmienia się dopiero przez pewne wydarzenia, które rzucają mu światło na swoje życie. Zoja to z kolei taka dobra dusza, uwielbia innym pomagać, nawet za cenę swojego szczęścia.

Ta powieść wywarła na mnie ogromne wrażenie, a styl i język Autorki okazały się być bardzo w moim guście. Mam na półce jeszcze Lunę tej Autorki i nie mogę się doczekać, aż w końcu za nią się wezmę. Gabriela Gargaś
Q: Lubicie książki świąteczne? A może uwielbiacie twórczość Gabrieli Gargaś? Koniecznie podzielcie się w komentarzu!

Początek książki zapowiadał się naprawdę dobrze. Zoja jest młodą kobietą, która uwielbia święta. Borys jest jej zupełnym przeciwieństwem, jest na wskroś pedantyczny, a święta przestał go cieszyć już wiele lat temu. Zapowiadała się urocza historia, z elementami nostalgii…
Miało tak wyjść, ale chyba coś nie zagrało

Momentami czytając „Dobrze, że jesteś” czułam się jakbym grała w jakim strasznie zagmatwanym paradokumencie, miała być urocza zimowa historia, a wyszła tandetna powieść, która poza przepiękną okładką nic sobą nie reprezentuje.

Im dalej brnęłam w książkę, tym napotykałam na więcej absurdów. W pewnym momencie nie mogłam tego czytać, to było tak bardzo płytkie, bezpomysłowe, prostoliniowe i do bólu przewidywalne. Czytałam to i czułam zażenowanie. Już nawet nie wspomnę ile razy miałam ochotę rzucić tę książkę. Tak bardzo działa mi na nerwy.

Coś tutaj ewidentnie nie zagrało. Sam styl autorki mi się podobał, czytało się bardzo szybko, ale historia to już coś zupełnie innego…

Naprawdę dawno nie czytałam takiego szamba. Może najzwyczajniej „Dobrze, że jesteś” nie jest powieścią dla mnie, może twórczość Gargaś nie trafia do mnie tak jak powinna? Ciężko powiedzieć. Książka sprawiła mi naprawdę ogromne rozczarowanie. Czytałam ją jako trzecią z książek świątecznych od czwartej strony i dwie poprzednie mnie zachwyciły…

Końcówka trochę uratowała całą powieść, ale nadal była denna. Jak dla mnie najgorsza książka jaką czytałam w 2021.

Ja już raczej nie sięgnę po twórczość Gargaś…

3⭐️ Gabriela Gargaś To nie jest tylko świąteczna książka ... Zdecydowanie jest czymś więcej. Tak wiele historii różnych ludzi , które łączyły się w całość♥️ Tutaj święta były tylko tłem, do ukazania wartości życiowych. Do łez doprowadził mnie wątek Benedykta 😭♥️ Muszę stwierdzić, że to jest najlepsza książka z serii świątecznych jakie kiedykolwiek czytałam ... Gabriela Gargaś Nie poczułam nawet magii świąt. Historia napisana chaotycznie. Zbyt wiele wątków, które zostały rozpoczęte. Działania bohaterów niektóre nie są nawet realne... Kto po krótkiej rozmowie z bezdomnym bierze go od razu do siebie do domu? Rozumiem pomóc, ale zeby od razu zabierać do własnego mieszkania po wymienieniu ze sobą kilku zdań? Nie polecam zdecydowanie. Gabriela Gargaś

W mroźny, grudniowy wieczór ulice Warszawy wypełnia gwar świątecznych przygotowań, a gwiazdkowy nastrój rozgrzewa wszystkie serca. Wśród zabieganych mieszkańców stolicy jest też ona – dziewczyna, która tęskni.

Borys nie wierzy w magię świąt i zdecydowanie odrzuca wszystko, co związane z Bożym Narodzeniem. Praca jest dla niego najważniejsza nawet wtedy, gdy inni zajmują się przystrajaniem choinki i pakowaniem prezentów dla najbliższych. Wszystko zmienia się, kiedy los stawia na jego drodze Zoję. Rudowłosa, spontaniczna, roześmiana – jest jego ciepłym promieniem słońca w mroźny dzień. Zakochani szybko orientują się jednak, że spotkali się nie w tym miejscu i nie w tym czasie, a miłość nie jest w stanie przyćmić wszystkiego, co ich dzieli. W chwili rozstania obiecują sobie jedno – jeśli za dwa lata o tej porze wciąż będą za sobą tęsknić, dadzą sobie jeszcze jedną szansę.

Gdy Zoja z drżącym sercem i nadzieją w oczach dociera na miejsce spotkania, odkrywa, że Borysa tam nie ma. Może zapomniał o ich umowie? A może ułożył sobie życie bez niej? Czy to możliwe, że po prostu przestał ją kochać? Przecież ona tęskniła za nim każdego dnia...

Dobrze, że jesteś to zimowa, nostalgiczna opowieść, która otuli wasze serca. Gabriela Gargaś opowiada o odwadze do bycia sobą, blaskach i cieniach prawdziwej miłości i przyjaźni, która pomaga przetrwać najtrudniejszy czas. Bo niekiedy trzeba po prostu uwierzyć z całych sił, pomóc losowi i ruszyć dalej! Dobrze, że jesteś

Dobrze,

download Ë eBook, ePUB or Kindle PDF ¿ Gabriela Gargaś

Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku – słowa Seweryna Krajewskiego odwołują się do dnia ważnego dla wielu osób, które obchodzą święta Bożego Narodzenia, do Wigilii. Wigilia Bożego Narodzenia jest dniem wyjątkowym, podczas którego może dojść do wielu magicznych wydarzeń. Nas do tego dnia już nie wiele dzieli. Lecz czy tak naprawdę nie możemy sprawić, żeby każdy dzień był tak samo wyjątkowy jak właśnie Wigilia? Oczywiście, że 24 grudnia niesie ze sobą niepowtarzalną atmosferę związaną z towarzystwem bliskich osób, religijnych uniesień i pięknych ozdób świątecznych. A jeśli by odrzucić kolędy, zimę, prezenty i ozdoby, a pozostawić miłość do bliskich, to czy nie mogłoby być tak codziennie?

Zoja bardzo potrzebuje pieniędzy, by wspomóc swojego brata. Z tego powodu jest zdecydowana przyjąć pracę, gdzie będzie musiała pracować nawet w święta Bożego Narodzenia. Lecz jest zdeterminowana, pełna energii i gotowa nawet wśród tabelek Excela nieść świąteczną radość. Natomiast Borys ma tylko jeden cel do realizacji – oddać perfekcyjny projekt do pracy. Jego pracoholizm oraz perfekcjonizm sprawiają, że nie dostrzega tego co wokół. Dlatego jest gotowy zatrudnić kogoś do pomocy w pracy, kto będzie gotowy wspierać go w tym projekcie nawet w święta. Więc oto oni: ona pełna energii, kolorów i miłości, on skupiony na pracy i nadmiernie profesjonalny. Co z tego wyniknie?

Grudzień jest stanowczo miesiącem, gdzie mam ochotę sięgnąć po gatunek literacki, który zazwyczaj omijam szerokim łukiem – literaturę obyczajową, oczywiście z elementami romansu. I również oczywiście z motywem świątecznym. W tym roku zdecydowałam się zapoznać z twórczością Gabrieli Gargaś. Dużo dobrego słyszałam o powieściach pisarki, więc postanowiłam sprawdzić, jak mają się one do mojego gustu czytelniczego. Jak wrażenia? Rollercoaster emocjonalny – tylko tak da się to określić. Mam Wam bardzo dużo do przekazania.

Pod względem stylu pisarskiego jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Był dokładnie taki, jakiego oczekiwałam, czyli prosty i przyjemny w odbiorze. Nie był przesadnie kunsztowny lub na siłę poetycki, nie był też infantylny. Po prostu był swojski, co pozwoliło mi odnaleźć się w powieści. Wielokrotnie zostałam rozśmieszona, co było kolejną, wielką zaletą książki. To naprawdę rzadko w moim przypadku się zdarza. Mimo że jestem pozytywną osobą, to ciężko mnie szczerze rozśmieszyć, a tutaj autorce się udało. Dzięki tej naturalnej prostocie i zabawnym fragmentom powieść czytało się w zastraszająco szybkim tempie.

Natomiast odnosząc się do fabuły, to była ona bardzo nierównomierna. Początkowe wydarzenia niosły ze sobą naturalność oraz pozwalały poznać bohaterów i cały kontekst opowieści. Jednak czym dalej, tym byłam coraz bardziej rozczarowana i miałam coraz więcej zastrzeżeń. Pojawiają się przeskoki czasowe, które utrudniały mi odnalezienie się w chronologii. Wydaje mi się, że wiem, jaki był zamiar pisarki, jednakże pozostanę przy opinii, że tutaj nie było potrzeby wprowadzać innej kolejności wydarzeń. Utrzymanie linii chronologicznej przyniosłoby takie same efekty i uchroniło przed niepotrzebnym zamętem w historii. Ogólnie Dobrze, że jesteś jest powieścią bardzo przesłodzoną i przedramatyzowaną. Tego się spodziewałam po świątecznej książce, lecz tutaj miałam wrażenie, że zostały przekroczone pewne granice. Te urocze i ckliwe sceny jak najbardziej są potrzebne i ich w żaden sposób nie neguję. Często takie opowieści pozwalają nam poczuć ciepło na sercu. Niemniej mam wątpliwości, co do realności tego wszystkiego. Być może mogłoby zdarzyć się w prawdziwym życiu w odniesieniu jeden do jednego, ale by to opisać trzeba o wiele więcej słów – słów stwierdzających fakty i słów opisujących rzetelniej przeżycia wewnętrzne bohaterów. Podsumowując ten wątek – książka powinna być o wiele dłuższa!

Niestety i do bohaterów mam wiele zastrzeżeń. Założyłam, że Gabriela Gargaś w tej powieści zdecydowała się przedstawić proces zmiany postrzegania życia. Motyw przeze mnie uwielbiany i bardzo ceniony. Tylko niestety tutaj ponownie wszystko działo się za szybko i w sposób nie do końca spójny! Borysa bardzo polubiłam i mimo jego zdystansowanego zachowania darzyłam niezwykłą sympatią. Rozumiałam tego mężczyznę i początkowo jedno zachowanie wynikała z drugiego. Z czasem nadeszła wspomniana zmiana i tutaj zabrakło mi poczucia, że to się dzieje. Natomiast Zoi nie umiałam zaakceptować. Uwielbiam ekscentryków i ludzi, którzy łamią normy społeczne, nie krzywdząc przy tym nikogo. Ale u Zoi nie czułam tej kreatywności, tego powiewu radości. Wszystko, co robiła, wydawało mi się wymuszone i na pokaz.

Same treści przedstawione w Dobrze, że jesteś – swoją drogą bardzo podoba mi się tytuł – przemawiają do mnie i pokrywają się z poglądami, które ja sama wyznaję. Więc dlaczego tutaj nasuwa się ale? Ponieważ były one przekazana w sposób zbyt nachalny i moralizujący. Wybrzmiewały w pięknych cytatach, które znajdowały się prawie na każdej stronie. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ale nie byłabym taka pewna tego stwierdzenia. Pragnęłabym ujrzeć te treści w samej historii. Ujrzeć, a nie usłyszeć. To duża różnica.

Lecz żeby nie popaść w ton zbyt krytykujący, bo ta książka ma zbyt dużo zalet, by przesadzić z wymienianej wad, to chciałabym się jeszcze odnieść do tematyki. Pojawia się motyw ukazujący, że czasami zamiast gnać do przodu na siłę, warto się zatrzymać, rozejrzeć wokół siebie i docenić to, co się już ma, ponieważ w wyścigu o więcej można stracić dobrych ludzi, których ma się wokół. Jednak jak zapewne wszyscy wiemy, życie nie jest idealne i jakkolwiek byśmy pragnęli, nie układa się dokładnie według naszych marzeń. Dlatego po prostu trzeba się zmierzyć z tym, co właśnie życie przyniesie. Może być to niezwykle trudne, wydające się nie do pokonania, ale trzeba próbować. A czasami taką próbą jest walka, a innym razem danie sobie przyzwolenie na odpoczynek i pobycie z własnymi emocjami. Każdy z nas popełnia błędy i każdy z nas powinien dostać szansę, by przeżyć ich konsekwencje, a następnie wyciągną coś z nich dla siebie.

W każdym roku wygląda to tak samo – koniecznie pragnę przeczytać świąteczną książkę, by później narzekać na jej ckliwy i moralizujący wydźwięk. Jak widzicie, Dobrze, że jesteś właśnie jako pierwsze w tym roku dołączyło do tej tradycji. Dlatego z czystym sumieniem powiem Wam, że jeśli lubicie świąteczne powieści, to zakochacie się w niej. Natomiast jeśli nie, to może przemyślcie jej lekturę! Gabriela Gargaś 2.5 🌟
Była w porządku.
Na pewno podobałaby mi się dużo bardziej gdyby nie było zaczętych tak mnóstwo wątków 🙈 Gabriela Gargaś Dobrze, że jesteś to książka wielopoziomowa, która opowiada o pięknej miłości, bólu po stracie najbliższych, porusza wiele problemów społeczeństwa. Historiam która może być kierunkowskazem, kiedy poszukujemy odpowiedzi albo zapędziliśmy się w pogoni za czymś, co za rok nie będzie miało znaczenia. Piękna historia, z której każdy wyciągnie inną, równie wartościową lekcję. Gabriela Gargaś nie podchodziłam do tej książki z jakimiś wielkimi oczekiwaniami, ale nie sądziłam też, że będzie mnie aż tak irytować Gabriela Gargaś Zeszłoroczna świąteczna książka Gabrieli Gargaś, Zostań moim aniołem, to bezapelacyjnie jedna z moich ukochanych powieści. Napisałam o niej, że bohaterowie tej książki, mimo różnic mają coś, co ich wszystkich łączy: szukają w życiu sposobu, by po prostu żyć. I mam wrażenie, że Dobrze, że jesteś to kolejna odsłona tych poszukiwań. To zupełnie inna opowieść, o innych ludziach, w innych okolicznościach, ale wciąż z tym samym przesłaniem, by odnajdować w każdym dniu takie drobne rzeczy, które czynią świat lepszym, które pomagają się uśmiechać i czerpać radość z życia, nawet mimo spotykających nas przykrości.

Uwielbiam klimat tej książki, taki niepowtarzalny, trochę nostalgiczny. To, że jest prawdziwa. Że otwiera oczy na rzeczy, które niby wiemy, ale bardzo często o nich zapominamy, albo uważamy je za tak błahe, że o nich nie myślimy. I chociaż muszę przyznać, że Zostań moim aniołem jest mi w jakiś sposób bliższa, to Dobrze, że jesteś jest bardzo dobrą książką i mogę ją naprawdę szczerze polecić. Gabriela Gargaś